Przypadek brytyjskiej pary potwierdza, że należy bardzo uważać na to, co i gdzie się mówi. Beth i Josh mieli lecieć samolotem do Dubaju z Birmingham liniami Emirates. Przed startem dziewczyna skarżyła się chłopakowi, że z powodu bólu miesiączkowego źle się czuje. Normalna sprawa, fajnie jest móc z kimś o tym pogadać. Ta z pozoru intymna rozmowa okazała się nią jednak nie być, ponieważ obsługa samolotu usłyszała o czym mówili młodzi ludzie.
Stewardesa zaniepokojona stanem zdrowia dziewczyny wypytała ją o samopoczucie, a następnie zdała relację z rozmowy pilotowi. Pilot w obawie przed pogorszeniem stanu zdrowia dziewczyny podczas lotu postanowił, że młoda kobieta powinna zostać zbadana przez lekarza. Ponieważ jednak na wizytę trzeba było długo czekać, para podróżników została poproszona o opuszczenie samolotu. Dodatkowo musieli dopłacić znaczną kwotę za zmianę rezerwacji.
Skąd takie zachowanie obsługi samolotu?
Kapitan odpowiada za pasażerów i obługę. Według przepisów, jeśli obsługa samolotu ma obawy co do stanu zdrowia jakiegoś pasażera powinna poinformować o tym pilota, a ten ma prawo odmówić przelotu. Jest to zrozumiałe i nie sposób się nie zgodzić. Liczy się zdrowie wszystkich pasażerów. Jednak czy w tym przypadku obsługa trochę nie przesadziła?
